Burze przyjdą. To pewne.


Wchodziliśmy w małżeństwo z wielką pewnością siebie. Kryzys? To nas nie dotyczy. Przecież tak świetnie się dogadujemy. No i się kochamy...
Prawda jest taka, że każdy długotrwały związek prędzej czy później zostanie wystawiony na próbę. Problemem w dzisiejszych czasach jest oczekiwanie, że związek będzie stale trwał we wzlocie. Już kiedy zaczyna się proza życia, szara stagnacja, wiele par postrzega to jako "początek końca": ogień się wypalił, nie ma już chemii. Miłość wygasła... Tym bardziej, w przypadku poważnego kryzysu najprostszym rozwiązaniem, wręcz oczywistym, wydaje się rozstanie. Ten wszechobecny przekaz jest fałszywy. W rozwodzie nie ma wygranych. Każdy przegrywa: małżonkowie, dzieci, nawet dalsza rodzina. Nadzieja że w kolejnym związku uniknę kryzysu jest naiwnością. Założenie rodziny to odpowiedzialność, do której zlekceważenia zachęca dzisiejszy świat. Rezultatem są poranione rodziny, poranione dzieci.


Bardzo polecamy konferencję o Adama Szustaka OP "Jak się buduje trwały związek". Jak zauważyliście, często podsumowujemy nasze wpisy filmami. Nasz blog jest przede wszystkim świadectwem. Chcieliśmy opowiedzieć naszą historię, żeby nieść dobrą nowinę i zachęcić do walki o siebie i swoje małżeństwo. Nie jesteśmy doradcami rodzinnymi i nie czujemy się na siłach aby pisać poradnik. Dzielimy się tylko tym czego sami doświadczyliśmy. Jeśli zamieszczamy czyjąś wypowiedź, to dlatego że wydaje nam się idealnie ujmować poruszane przez nas tematy, lepiej niż sami byśmy to zrobili. Bardzo zachęcamy do odsłuchiwania.






Komentarze